Aniu, ja też nie jestem na A.
Jarek już oglądał, gdzie tu jakieś stoki bliżej nas. Laurka stwierdziła, że ciocia ją uczyła i ona już umie jeździć na nartach i z góry jechała. Jak ona już coś umie, to teraz będzie trudno ją przekonać, że jednak nie do końca.

Jarek stwierdził, że on taki niesportowy, w dzieciństwie nikt go niczego nie uczył, tylko pływać umie i lubi, to teraz trzeba Laurkę rozwinąć i przynajmniej na nartach nauczyć jeździć. Na pewno ucieszy się z Twojego zaproszenia.
Glutki niestety nie wytrzymały miłości. Ogonki im się pourywały od rozciągania. Pierścionki też zakończyły żywot. Laura podsumowała: Pan w wypożyczalni mi dał, bo nie wiedział, że ja to tak od razu popsuję.
Jarkowi spodobała się nauka, Laurze też, a mnie nie, bo znowu mnie buty w łydki strasznie cisnęły.
Cieszę się, że dojechałyście całe i zdrowe. Co się w końcu zepsuło?
Nasz wyjazd był w końcu mniej narciarski niż planowałam, ale i tak warto było jechać. Dla tych wieczornych rozmów.