paniprzyroda
22:00, 25 wrz 2017
Dołączył: 19 sie 2012
Posty: 7826
Przesadzanie w toku, chwytam każdą wolną chwilę bez deszczu. W glinie kopie się paskudnie, ale najważniejsze już za mną, opróżniłam przechowalnik. Gdzieś musiałam upchnąć rośliny, zaanektowałam przedogródek pomimo sprzeciwu eMa, przecież nie wyrzucę
Część naszykowałam znów do oddania. Zrywanie darni w przedogródku to masakra, ale chyba i tak jest lżej, niż wtedy, gdy jest sucho i nie można wbić szpadla.
Pojedyncze nasadzenia już tam były, teraz kombinuję, aby zrobić z tego znośną całość.
a póki co buraczkowe Vanilki, w realu są dużo ciemniejsze niż na zdjęciach, róże chyba faktycznie do przeniesienia, zastanawiałam się jeszcze, ale widzę, że mogę ich nie opanować

Pojedyncze nasadzenia już tam były, teraz kombinuję, aby zrobić z tego znośną całość.
a póki co buraczkowe Vanilki, w realu są dużo ciemniejsze niż na zdjęciach, róże chyba faktycznie do przeniesienia, zastanawiałam się jeszcze, ale widzę, że mogę ich nie opanować

____________________
Dwa ogrody
Dwa ogrody