U mnie też róże które były żelazne chorują. Pnącze, parkowe okrywowe, wielokwiatowe też z atestami albo z 4 grupa odpornosci. Mam ich sporo na palcach jednej ręki mogę policzyć róże nie chorujące.
Nie które bez liści łyse ale kwitną.
Może następny rok będzie bardziej życzliwy dla moich róż.
Ja bym raczej wczesną wiosną przesadzała. W którymś roku kupiłam róże jesienią i mi dwie nie przezimowały. Jesienią co najwyżej wysadzam róże z donic na rabatę. Nie wiem, czy taka odpowiedź Ci pomoże.
Dorotko dziękuję za informacje.
Postaram się zapamiętać.
Dekoracje piękne.
Ogród jak zawsze przepiękny. Wszystko w nim mi się podoba.
Trawy, hortensje, róże, lilie... wszystko masz przepiękne
pozdrawiam