Przemku, nie miałam pojęcia, że jest aż tyle odmian prymulek. Zawsze powtarzam, że mój region jest bardzo ubogo zaopatrzony w ciekawe roślinki. Zazwyczaj po raz pierwszy widzę je na Ogrodowisku, później biegam po targu, lub ogrodniczym sklepie, bo praktycznie mam tylko 1 w Tarnobrzegu i szukam.
Sporo roślin zamawiam przez internet, ale czasem bywa wielkie rozczarowanie. Zamówiłam ostatnio roślinki już przyszły, ale Rutewka zbiła mnie z nóg. 18 zł i taka maleńka drobinka, na dodatek pół ziemi wyleciało z doniczki.
Prymulki pełne u mnie nie osiągalne, już sprawdzałam.
Z liśćmi żonkili nie wiadomo co robić po przekwitnięciu, pokładają się, później brzydko żółkną, a jak są splecione nie ma z nimi problemu. Jeszcze nie wszystkie zaplotłam, ale dziś wezmę się i może skończę czesanie zonkili.