Bożenko tu wiek nie ma nic do rzeczy, twój ogród jest piękny i bardzo dojrzały. Trudno byłoby, wręcz niemożliwe wymienianie podłoża przy tak dużych roślinach. Bardzo się cieszę, że mogłam widzieć Twój ogród w realu. Mam niezapomniane wrażenia, czasem wręcz chwalę się tym, że byłam w Twoim ogrodzie podczas kwitnienia rh. Dla Ciebie łączka fiołkowa, u sąsiada rozsiały się z mojego ogródka, i mam wrażenie, że i lilaki tam powędrowały. Muszę spytać, czy mam je usunąć.
Żonkili mam kilka setek, bardzo lubię ten czas jak zakwitają i rozświetlają różne miejsca w ogródku. Nornice nie zjadają żonkili, chyba mają trujące cebulki. Pozdrawiam
Cieszę się, że podobają Ci się wymyślone przezemnie niby czosnki. Już w ubiegłym roku chodził mi ten pomysł po głowie, ale jakoś odwlekło się. Większość moich żonkili to taka stara odmiana, dostałam kilka cebulek baaaardzo dawno temu od mojej babci i cieszą mnie co rok.
Czosnki tylko z jednego gatunku tak ładnie przyrastają, miałam dwa z takich wielkich i nie ma żadnego, a tanie nie były. U mnie żonkile i czosnki kwitną co roku, ale jak tylko wychodzą z ziemi to sypię im saletrę, później też jeszcze je dokarmiam. Idę do Ciebie, poczytać o Paulowni.
Mój nowy nabytek, oczywiście nie mam pojęcia gdzie dostanie docelową miejscówkę. Na razie zadołowałam razem z donicą.