Moje niezapominajki to samosiejki. Od kilku lat pozwalam im się wysiać, jesienią sadzę je na docelowe miejsce. One już takie wyrodzone są i u mnie jest sucho,chyba dlatego są niższe. Kiedyś były znacznie wyższe i bardziej zwarte. Mam zamiar w tym roku nie dopuścić do wysiania się moich tylko zasieję nowe z torebki. Niezapominajki są dwuletnie, więc jeśli chcesz mieć w przyszłym roku to wysiej wkrótce nasionka.
Bardzo mi miło czytać takie słowa czasem nie jestem pewna, czy to co robię jest ładne, ale robię to z wielką przyjemnością.. Niezapominajki to moje ulubione kwiatki mam ich na pewno ponad setę w ogródku.
Lubię też kwiatuszki delikatnej serduszki, sadzonki młode ale musiałam rozsadzić stary egzemplarz bo zaczął zamierać. Wszystkie kaałeczki posadzone w ubiegłym roku zakwitły.
Podlewam kilka razy dziennie dwa do trzech włączeń pompy, później przerwa i za kilka godzin powtórka. Dobrze, że ze swojej studni, bo jakby przyszło płacić za wodę i ścieki to em na pewno by się nie zgodził na takie wyczyny. Założyłam w tym roku warzywnik, chęci były, ale pogoda jest przeciwko mnie. Za daleko, żeby nosić wodę w konewce, a wąż ledwo dostaje.
Już niedługo zakwitną moje ulubione rh, bardzo je lubię. Nie jest to co prawda królestwo Bogdzi, ale i tak mnie cieszą.
Jesienią pikuję na odpowiednie miejsca, reszta niezapominajek zostaje tam gdzie się wysiała, a sieją się jak chwasty. Mimo tego można nad nimi zapanować. Zapach lilaków wabi nie tylko noski, ale i owady lubią bzy.
Chwalę się nimi co roku , no w ubiegłym nie było kwitnienia, bo wszystko co majowe umroził mróz -5 stopni. W tym roku zakwitły wcześniej i cieszą swym zapachem wiosny.