Dorotko, dawno nie byłam u Ciebie. A tu piękne zdjęcia z Sandomierza. Wąwóz bardzo tajemniczy.
Dziękuję bardzo za przepis na szarlotkę. Mam nadzieję wypróbuję w przyszłą sobotę.
Bogdzia ma rację, wszystkie talenty masz. I cukierniczy, dekoratorski, ogrodniczy. I pewnie inne też, o których jeszcze nie wiem. No tak już jest na tym świecie. Ale trzeba cieszyć się z tego co się ma i koniec.
Mimo przeżycia przeszło pół wieku ciągle jestem ciekawa wielu rzeczy, ciągle czegoś się uczę, zdobywam różne doświadczenia, jestem otwarta na wszelkie wyzwania, żeby tylko sił było więcej, bo determinacji mi nie brakuje.
Nadal trwa moja fascynacja wąwozami, tu z Kazimierza Dolnego - Korzeniowy Dół.
Pozdrawiam miłego gościa
Być może, że przeszłyśmy obok siebie nie wiedząc o tym. Szkoda, mogłyśmy poznać się w realu. W Kazimierzu byłam bardzo dawno temu, ta wyprawa odwlekała się kilka lat. Stwierdziłam, że jak się teraz nie wybiorę, to będzie co raz trudniej. Bardzo rozczarowałam się ogromnym galimatiasem na starym rynku. Kramy z jajkami, warzywami, stojące samochody dostawcze nie dodają uroku temu pięknemu miejscu. Uważam, że takie jarmaczenie powinno być przeniesione w bardziej ustronne miejsce. Kazimierz to bardzo klimatyczna miejscowość, poza tym bardzo modna od kilku lat, jednak te pojazdy i kramy sprawiają wrażenie strasznego galimatiasu. Trudno się wczuć w klimat tego miejsca. Za to galerie pełne różnych fajnych przydasiów, brałabym wszystko. Malarstwo to też coś co lubię, więc z miłą chęcią zaglądałam w różne miejsca.
Domy w pięknym stylu, nawet nowa bardzo nowoczesna szkoła pięknie wpisuje się w klimat tego miejsca.
Pozdrawiam
Można było też przenieść się w bajkowy świat, ale chętnych nie było.