Agatko moim pierwszym marzenie co do zawodu było żeby zostać przedszkolanką, ale raz w ósmej klasie zostawiono mi pod opieką przedszkolaków w przedszkolu. Dzieciaki mnie nie słuchały, nawet jeden drugiemu rozbił głowę i odechciało mi się tego zawodu na zawsze.
Popatrz to już 900 stron i prawie 6 lat na Ogrodowisku Ty jesteś niecały rok i masz już 377 stron to naprawdę imponujący wynik.
Maluszek jest śliczny i taki delikatny.
No to nad czym Ty się kobieto zastanawiasz? Nad trzema liliami to ja bym się nawet nie zastanawiała, ja minimum 5 sztuk kupuję tego samego gatunku.
Kiedyś moja synowa obserwowała jak bawimy się z wnukiem na kanapie. Ja wtedy byłam po operacji i bawiliśmy się, bo wnuk nie mógł zrozumieć że ja nie dam rady. Wtedy opowiedziała jak widziała pewną babcię, która opiekowała się wnukami. Polegało to na tym, że ona siedziała na krzesełku i ciągle tylko pokrzykiwała: nie rusz tego, nie biegaj, nie skacz bo się upocisz, po co to zabierasz, nie bijcie się. Wyobrażasz sobie zostawienie dwójki dzieci pod opieką takiej babci? Dla mnie szok, wnuk u mnie nie może się nudzić i musi sam chcieć do mnie przyjechać. Kiedyś synowa powiedziała Arturkowi, że już nie może sobie z nim poradzić tak jej psocił, a on na to - to zawieź mnie do babci Dorotki.
Agatko z tą fotogenicznością to różnie bywa, mój syn twierdzi, że jak zrobisz 100 zdjęć to 20 można wybrać nadających się do pokazania i tego się trzymam.
Dziękuję za gratulacje jestem bardzo szczęśliwą babcią. Kurcze będziesz miała wnuczkę mnie się marzyła córka, nie udało się mam 3 chłopaków. Liczyłam, że może będzie wnuczka, no i same chłopaki, a ja bym chciała szyć falbaneczki, robić na drutach fikuśne sweterki, szydełkować czapeczki i czesać wymyślne fryzury bo umie przeróżne sploty na włosach wykonać. W przyszłym roku będzie się żenił drugi syn, jest nadzieja że może kiedyś jeszcze uda się wnuczka.
No moi to maja taka ciocie Bawic mogly sie u niej tylko w przedpokoju, bo cos zniszcza. Ale u niej w domu byly tylko dwa razy. Dziadkow z mojej strony nie widuja,bo im za daleko. A od strony meza to chociaz jakis kontakt tam maja, ale to na zasadzie opieki a nie bawienia sie w wycinanie. Wiec podziwiam. Sama babc nie mialam, wiec szczegolnie taka jak ty to bym na rekach nosila
No moja kochana Ty uważaj z takimi deklaracjami, bo ja bardzo ciężka jestem. Nie mam szans na schudnięcie, bo mam niedoczynność tarczycy. Nie mogę też ćwiczyć, bo później bardzo źle się czuję. Raczej byś mnie nie uniosła. Robię dla wnuka zdjęcia podczas wspólnej zabawy, żeby kiedyś jak mnie już nie będzie mógł powspominać babcię z tysiącami pomysłów. Nawet w warcaby nauczyłam go grać i oczywiście zawsze wygrywa ze mną.