Po napisanu pasta o robinii zerknęłam na tę u sąsiada i ona jednak całkiem się złamała... został tylko gruby pień. Przypomniało mi się, że to było po letniej nawałnicy. Korona nie wytrzymała naporu wiatru i deszczu. Teraz ma jakieś nędzne 3-4 cieniutkie gałązki.
Miałam zrobić test żurawek na obecność krewetek, ale śnieg wszystko przysypał, muszę się wstrzymać. Liczę, że to jednak zwykła zimowa wymiana liści .