Dziewczyny kocham swój dom bezgranicznie i lubię do niego wracać, ale czasem trzeba wyjechać...Wyjeżdżam rzadko zwykle na długie weekendy, właśnie taki wyjazd przede mną

, pierwszy dzień się snuję i myślę co bym w domku robiła, drugi tęsknie tylko trochę, trzeciego cieszę sie że wypoczęłam i nabrałam dystansu, czwartego smutno mi że piątego dnia wyjeżdżam, a piątego biegiem się pakuję i cieszę się jak dziecko że jadę do domciu....Wracam do domciu, po długiej podróży nalewam lampkę wina i lecę do ogrodu...a wszystko takie duże jakby mnie z miesiąc nie było, wtedy doceniam plusy wyjazdu...bo przecież nie byłabym taka szczęsliwa gdybym nie wyjechała!!!
Pozdrawiam