To są młodziutkie sadzoneczki które udało mi się ukorzenić w ubiegłym roku. Do ogrodu trafiły pod koniec lata, więc opatuliłam je w obawie że zmarzną i sama nie wiem kiedy je odkryć. W poniedziałkową noc było -2
Może moje horcie uda się w tym roku zidentyfikować, całkiem możliwe że są to odmiany których przykrywać nie trzeba, (jeśli takowe są). To moje początki przygody z hortensjami i w tym temacie jestem zielona.
Gosiu, Mirello, dziękuję za odwiedzinki. Dziś głowy do pisania nie mam, dopadło mnie jakieś choróbsko. Bolą mnie wszystkie kości, gardło, z nosa mi cieknie a i słupek rtęci na termometrze chce z niego wyskoczyć. Miałam ambitne plany dotyczące sprzątania w ogródku ale na planach się skończyło.
Oj , szkoda,że cię choróbsko złapało.
Te ciągłe wszędobylskie wirusy
ale kuruj się nie daj.Bo pogoda w tym tygodniu cudna.
Życzę zdrówka
Ja pół dnia spędziłam na działce, udało się popracować i zrobić sporo