Ewus, rozumiem Cie bardzo dobrze. Mnie też każde nowe wyzwanie ogrodowe przyprawia o stresy i doły. Ostatnio coraz częściej myśle tym, że muszę jesienia poprawić moja rozano-bylinowke.. I na samą myśl jestem okichana.. Unikam tematu sama przed soba- choć to nienormalnie brzmi. Boję się analizować, boję się że znów nie wyjdzie tak jak bym chciała. Niby wiem, ze sama muszę dojść do tego, jak byłoby dobrze,że nie da się bez kombinowania i przesadzania, ale i tak to nie jest łatwe. Mogłabym też już dlubac przy kolejnych, nowych rabatach, przechowalnik czeka.. Ale ja chyba też poczekam- aż mnie może trochę natchnie. Choć do jesieni już blisko!!
____________________
Ola
Kosolkowa pasja