Wiesz dlaczego ja nie wyrzucam metalowych puszek po cukierasach, ciastkach, flakoników, ozdobnych buteleczek, talerzy o ciekawych kształtach a nawet starych żarówek?
Bo z każdej z tych rzeczy można zrobić coś ciekawego.
Ilekroć odkładam coś do magazynku zawsze przypomina mi się historia pewnej kobiety o imieniu Wiktoria.
Kiedy jeszcze mieszkałam na starym mieszkaniu miałam taką sąsiadkę która tak wszystko zbierała. Miała zawalone mieszkanie po sufit wszystkim co udało jej się znaleźć. Nie wiem ile lat to trwało ale uzbierała tego tyle, że od drzwi wejściowych była tylko wąska ścieżka prowadząca w głąb mieszkania. Kiedy zaniepokojeni sąsiedzi zaalarmowali władzę że z mieszkania wydobywa się brzydki zapach, okazało się że kobieta zmarła, została znaleziona w pozycji stojącej bo nie miała się gdzie przewrócić.
Smutne....
Ale zastanawiam się nad tym czy mnie nie dopada ta sama choroba co Wiktoryjkę.
Ja wiele z nich też zostawiam
Moja babcia np trzyma w takich metalowych pudełeczkach po czekoladkach nici, guziki, różne pierdółki, w niektórych ma długopisy itd.
Nie bój się nie skończymy tak jak Twoja sąsiadka Myślę, że nam jeszcze daleko do takiego stadium zbieractwa
A tak poważnie to można się z tego śmiać ale dla mnie to jest straszne jak bardzo niektórzy potrafią się zagubić w życiu..
Ja jednak jestem o Ciebie spokojna . Zebyś widziała co trzymam w moimbodnowionym kredensiku... M.in puszki, z których w planie mam wykombinować coś fajnego i inne, jak to mówisz przydasie. Wreszcie mam schowek na swoje duperele.
A że nastrój świąt nie trwa wiecznie, wracam do tematu ogrodowego.
Mam różę Westerland i nie mam pojęcia jak ją przyciąć.
W sieci doczytałam że jest to róża:
-pnąca
-parkowa
-krzaczasta
Zdurniałam zupełnie.
Roza westerland jest roza parkowa moze byc prowadzona na niska pnącą. Generalnie co do zasady takie róże się tnie dość skąpo tylko prześwietlić.twoja jest jeszcze mala wiec ciecie tylko koncowek chyba ze jakas galazka przymarzła.
Pozdrawiam