Witajcie. To mój pierwszy wpis na tym forum, trafiłam do Was szukając pomocy. Mam prowizoryczny "ogród"- loggia 2,5x3m2. Sporo iglaków w skrzyniach, trochę ziół, pomidorek, papryka, masa wiszących bratków i pnąca róża w glinianej donicy. Wiosna zauważyłam mączniaka prawdziwego, kilkakrotnie opryskiwalam AMISTAREM - tak mi doradzono w centrum ogrodniczym. Nie pomogło na długo. Teraz wróciłam z krótkiego urlopu i róża wygląda tragicznie

. Roślinę posadziłam w sierpniu, wcześniej kilka lat miałam tam inna różę ale uschła kiedy trafiłam do szpitala ale rosła sobie ładnie kilka lat. Co radzicie mi zrobić z ta różą?
Pewnie powinnam ja porządnię przyciąć (bardzo proszę o wskazówki), kombinuję czy by jej nie przesadzić a wcześniej dokładnie nie wyszorować donicy. Ktoś radził mi też wypłukać jej korzenie w wannie... Co o tym myślicie? Czym i jak ją pryskać, czy preparat, który kupiłam jest odpowiedni?
Poza grzybem problemem tez są mszyce. Zaatakowały bratki, zioła, wywalam wszystko po kolei i wymieniam ziemię. Do tej pory róża nie była przez mszyce zaatakowana ale dziś zauważyłam mszyce na jednym z pąków. Opryskiwalam wszystko DECIS Ogród ale niestety nie udało mi się tych mszyc zatrzymać. Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki, jestem ogrodniczym amatorem i nie wiem jak się za to zabrać.