Konrad a Pszczółki nie możesz się poradzić co jest nie tak z twoimi pszczółkami.Szkoda się pozbywać tyle kosztow i starania w nie włożyliście.Pozdrawiam i nie daj się
Konradzie, z tobą jest wszystko w porządku, zostałeś przwdopodobnie obdarowany agresywnymi pszczołami, też takie kiedyś mielismy, to po prostu takie wredziole, trzeba je wymienic, spokojne pszczoły to zupełnie inna bajka, sam widziałeś.
Na temat szczegółow musiałbyś pogadać z Adamem.
____________________
Cały rok w ogrodzie
zapraszam http://www.zkwiatkanakwiatek.blogspot.com/
Może te upały dają się im we znaki tak samo jak nam? Nie znam się kompletny laik ze mnie.
Konrad teraz sobie przypomniałam, że szwagier brata mojego M ma dużo pszczół, może by Wam coś doradził, ale o namiary to już musisz do Wojtka a ten szwagier nie mieszka gdzieś daleko bo między Wieliczką, a Niepołomicami - Świątniki, albo Szczytniki chyba jeśli się nie mylę, ale te miejscowości są blisko siebie. Nie wiem tylko czy w kraju jest bo czasem z tego co wiem za granicą pracuje. Spróbować może warto, On handluje miodem i wywozi roje na konkretne zbiory smakowe - więc chyba wiedzę ma- od lat się tym zajmuje.
A gdzieś w jakiejś gazecie czytałam, że jak upały to nawet osy szukają wody, żeby się napić, może pszczoły też? Nawet było takie zdjęcie jak jedna siedziała na kamyczku w strumieniu i piła- duże powiększenie było.
Konrad, może być rój zły i atakować. To normalne (bywa). Moja 70 -letnia sąsiadka już od progu domu kapelusz zakładała a żona pszczelarza tegoż zaliczyła raz 30 użądleń.
Teraz jest też pora schyłku sezonu - więc one mogą być uciążliwe i rozdrażnione.
Musi Ci pomóc jakiś doświadczony pszczelarz, który oceni stan rodziny..
Może trzeba na wiosnę podać matkę albo przestawić pasiekę, żeby nie wchodzić w kolizję albo pozbyć się tego roju.
Otóż to. Nie ma nic bardziej uciążliwego jak wredny rój.
Ja kiedyś miałam taki, co, jeszcze beleczek nie otworzyłam a już siedziały mi na rękach i żądliły. Styk z tym rojem do był dopiero Pokot .
Zaglądam i czytam o pszczolach dobrze ze to opisujesz bo mi się zdawało ze sie ma ule i nie ma kłopotów te upały kiepsko działają na wsystkich ale juz powpli koniec I wracamy do intensywnej pracy ogrodniczej pozdr
Ja ja też mam od ubiegłej jesieni i nieustająco mnie zachwyca, kwitnie drugi raz obficie, nie choruje...długo trzyma ładne kwiaty niezależnie od deszczu czy słonca. Będzie pan zadowolony