Marta, takie czasy juz pewnie nie wrócą, chociaż tam ziemia jest bardzo tania.
Ale kto dzisiaj umie i ma chęć skarpety dziergać?
Dokładnie, te drzewa zastepują wszystkie słowa.
Ale romantyczna historia...
Kiedyś ludzie mieli o wiele mniej a bardziej sie kochali i szanowali. Teraz rządzi kasa i niestety, ale ludzie zapominają o tym co najważniejsze w zyciu- o rodzinie.
Dzieci nie zapominają o rodzinie tylko są dzisiaj bardziej zabiegani .. Praca , dom , rodzina teraz taka jest kolejność .. Z tym że kiedyś rodziny były wielodzietne to i często się spotykali . Wiem coś na ten temat bo mam 5 córek i zawsze któraś wpada w niedzielę z wnukami . Chociaż starsi wnukowie to już kawalerka i mają swoje sprawy ale teraz znowu mam maluchy i znowu gwarno w domu gdy się zjadą .
Piękne róże , moje też już zaczynają kwitnąć .. Na jesieni pewnie znowu dokupię , pnącą Sympatię oraz Bonikę i Alinkę bo te mi wymiękły dwa lata temu ..
Piękna historia pełna miłości i refleksji nad przemijaniem. Wiesz, nazywam Cię w myślach Mądrą Sową i bardzo się cieszę, że trafiłam na Twój wątek. Pozdrawiam gorąco
Cześć Kasiu. Ludzie tak jak i teraz pewnie byli różni i mieli różne priorytety. Ekonomicznie z pewnością było trudniej ale moralnie-prościej. Nie mieli tak zamieszane w głowie gender i tymi podobnym. Może to staroświecki ale ja uważam ,że głową Rodziny jest Ojciec, a Matka- sercem. Tak mi dobrze.
Ty Kasiu, chyba myślisz podobnie
Pozdrawiam
Janinko, do Ciebie to prawnuki zaraz zaczną zjeżdzać a Twój ogród dodatkowo będzie ich przyciągał.Ja mam trójkę rodzeństwa więc Rodzice też zawsze przez kogoś odwiedzani. Czy któraś córka ma takie zacięcie ogrodnicze jak Ty?
U Ciebie ogrom róż, i reszty też, ja dopiero zaczynam mam cztery róże ale jak większośc , zapadłam na chorobę rózaną i juz chciałabym wiecej.
Renatko, aż się speszyłam. Mój nick to tylko taka gra słów, ale bardzo Ci dziękuję.
A ja też sie cieszę, bo widzę że wątek już jest i będę i ja Ciebie mogła lepiej poznać.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
A ja każdej wiosny gdy ścinam róże i strasznie mnie podrapią mimo zabezpieczenia obiecuję sobie że więcej żadnej nie kupię . Ale gdy spotkam na bazarku po 2-3 zł jakoś lądują w moim koszyku bo jak nie kupić tak tanich a w dodatku wyhodowanych przez takich zakręconych ogrodników jak my . Przynajmniej wiem że są odporne na różne nieszczęścia a i kolory przeważnie są ładne ..
Takiego zamiłowanie do ogrodu żadna z córek nie odziedziczyła , może wnuki gdy podrosną zajmą się ogrodem ..
Jesteś Aniu
Tak czułam że wyjechałaś na swoje Podlasie
Historia piękna i romantyczna, ale ja muszę pochwalić Twoje roślinki. Tak pięknie rosną, a okrągła rabata już wygląda super. Wszystko bardzo urosło od momentu wsadzenia, widać że ogrodniczka ma dobrą rękę. Bukszpany niedługo okażą się pięknymi stożkami.
Pozdrawiam serdecznie