odnośnie trawy to znalazłam stare zdjęcie, gdzieś po miesiącu od wysiania, nie wiem czy widać ile w niej różnego innego życia, najgorzej było jak przychodził jakiś fachowiec, o coś pytał , gdy mówiłam że trawa posiana to kiwał głową z politowaniem

byłam pewna że we wrześniu wszystko przeoram i zacznę od nowa ale jakoś wyszła ta trawa - choć ma koniczynę ostatnio. W przyszłym roku dam jakiś nawóz z odchwaszczaczem.
Sporo wyrywaliśmy ręcznie, myślę że co najmniej przez miesiąc co dziennie średnio godzinka wyspacerowana
Pamiętam jak byłam załamana tą trawą