Na pocieszenie chciałabym zrobić, podobnie jak inni, małe podsumowanie roku 2015.
Znalazłam kilka zdjęć z roku 2010- czyli czasu, kiedy wprowadziliśmy się do domu- tak na początek:
Wielkie pole zielonych chwastów, w które wsadziłam kilka azalii

, okrutnie drogą magnolię (potem zmarzła) i kilka krzaczków borówek
ale mi się podobało, bo mieszkaliśmy w dziczy, a teraz mieszkamy na osiedlu...
No i oczywiście uważałam się za ogrodniczkę pełną gębą, nie to, co teraz

jednak w wiekiem i wiedzą człowiek nabiera pokory.