Wczoraj wymurowałam ostatnią donicę przy tarasie.

Pan hydraulik nam trochę przeszkodził, więc kończyliśmy przy lampie: Ja murowałam, M przyświecał lampą. Śmiał się, że doszłam do takiej wprawy, że mogę już mury stawiać. No jak spojrzę na pierwszy krzywy murek stawiany kilka lat temu, to żal ...
Dziś kupiliśmy irgę na nodze ( urzekła mnie, wygląda jak płacząca ) i pani w szkółce namówiła mnie na kilka wrzosów. Pochwaliła się, że ma 30 odmian. Jak zobaczyliśmy całe pole wrzosów za domem, zakochaliśmy się w nich. Niestety, kupiliśmy na razie dwa gatunki po 5 sztuk, na więcej muszę poczekać.

Jutro zagospodarujemy do końca ten kawałek:
Dokupiłam też jedną różę "Montana". Zabrakło na rabacie.
Jutro zrobię fotki.
I pochwalę się, że od Joasi dostałam sadzonki stipy. Piękna jest.