Rozsiewasz różanego wirusa na potęgę i moja odporność słabnie.
Napisałam u siebie że będę trzymała mocno kciuki aby pogoda nie wywinęła Ci psikusa i pozwoliła Ci uprzątnąć ogród.
Dzięki za gratki.

Staram się jak mogę Kocham różyczki, które, jak mówią, są nie do zdarcia. U Ciebie też takie dobrze by się czuły

Po ostatniej infekcji i wyjeździe na pogrzeb na drugi koniec Polski dwa weekendy mam stracone. Trzymaj mocno bo marzę, by popracować w ogródku w sobotę i może w niedzielę Tak mi się marzy. Może wreszcie, jak inni, porobię zdjęcia, bo na razie, to chyba tylko z noktowizorem

A wiesz że mało jest wątków w których są "wieczorowe" zdjęcia?

Kiedy już nauczę się jak ciąć i pielęgnować te eksperymentalne krzaczki róż które zagościły u mnie w ubiegłym roku, to całkiem możliwe że róż przybędzie (bardzo długie zdanie mi wyszło)
Szykuje mi się jeszcze jedno miejsce które będę musiała zagospodarować ale czy tam będą mogły być róże? Rabata będzie północno-zachodnia.

Mam za słaby aparat na wieczorowe zdjęcia, niestety

Pytałam u Ciebie, ile czasu świeci słońce na tej północnej rabacie. Róże to kwiaty, które lubią słońce, ale niektóre dobrze rosną też w półcieniu, nie wiem, czy w zupełnym cieniu, chyba nie. Ale jeżeli będą miały slońce przez kilka godzin, to dlaczego nie

Mój m się zawsze śmieje, że handlarze różami na pytanie "jaka to róża? " odpowiadają "a jakiej pani szuka? ", a potem wciskają nam, co mają z pięknym uśmiechem, że "to właśnie taka, jakiej pani szuka"

Aguś, w sprawie słoneczka na rabacie dam Ci znać jutro.

sliczna