To tak jak u nas. Szron leżał na dachu i na trawie. Ale wolałabym, żeby już nie było powtórki z rozrywki Wiał silny wiatr, więc mój M. pozdejmował osłony, by przypadkiem nie połamały się rośliny. Na noc rozłożyłam tylko agro na tawułkach chińskich - one najbardziej wrażliwe na przymrozki. No i wiśnie, ale tych już nie miałam jak pookrywać.
Hihi, wierszyki w moim wątku. Dziękuję Haniu
Też jestem zdania, że strzeżonego ... , ale czasami zupełnie zdarzy się coś nieprzewidywalnego -- jak nagłe bardzo silne mrozy po temperaturach nieomal wiosennych. Zastanawiam się, czy nie załatwiły mi na amen miskantów ML
One są nie do zdarcia. Zwykłe czerwone i właśnie żółte pełne co roku tworzą większe kępki, pozostałe, żal mówić, takie jakieś mało atrakcyjne. tak że żółte pełne tulipki polecam. Jak będę miałą chwilę, to spróbuję poszukać, jak się nazywaja.
Pięknie się nazywa. Zupełnie nie pamiętam, skąd ją mam, pewnie wpadła mi w oko i wzięłam przy okazji Ale bardzo się cieszę, że jest. Nie wiem tylko, czy nie będę musiała jej przesadzić, bo rośnie samotnie wśród tawułek.