Rety!!!!! Wstawiłaś zdjęcia z gór!!!! Dzięki!

Też mam dziś dzień kanapowy A właściwie leżakowy W ostatnich dniach w wolnym czasie machałam pędzlem malując pergole i wszystko co z drewna wpadło mi pod pędzel.
Dzisiaj laba

To najbardziej chwyciło mnie za serce... Ach...

Muszelko zacytowane przez Ciebie zdjęcie nie oddaje uroku tego miejsca. Bardzo tam pięknie i bezludnie o zachodzie słońca.
Pędzelkiem też malowałam czarny płotek. Tak jakoś od razu ładniej, aż miałam ochotę całe ogrodzenie odświeżyć ( choć ono do wymiany już tylko się nadaje).

Rzut z balkonu na moje wykopki.
( ryska ku pamięci)


I z dołu na liriope.
Dosadziłam tu śmiałki z kącika wypoczynkowego.
Słomki usunę, bo już się łamią ale fajnie zachodzące słońce odbijało się w kropelkach wody po podlewaniu.

Wyszło mi limonkowo- zielono.
I sadzenie w liniach. Coś nowego u mnie

Przyszły białe liriope. Fioletowe sadziłam w 2017.
Liczę na efekt za dwa lata
Sadzonki są małe ale dobrze ukorzenione.

ryska napisał(a)

Piękna nasza Polska cała
Jadąc na tę wycieczkę droga wiodła chyba niedaleko Ciebie.
My trochę włóczykije i bocznymi drogami od Radomska Kraków omijaliśmy od wschodu.

I nie dałaś znać?

U mnie też dziś wiecha tyle, że na kominie Emuś uwiesił

Kurcze Twoje liriope kwiat mają nad liśćmi, moje są bladoróżowe, a le kwitną głębiej w liściach i słabo te kwiatki widać

Rzut z góry pozwala wnioskować, że przedogródek mocno schudł po Twoich działaniach.
Po 8 latach uprawy warzywnika i wpychaniu w glebę corocznie kompostu, zielonej masy, patyków i słomy, glina wciąż pozostaje gliną. Zwłaszcza po dłuższym okresie suszy. Poziomu pulchności to ona nigdy nie osiągnie.
Omiatanie domowych pieleszy czeka mnie jutro.