O raju... ale uchwycony, a jaki wyraźny rysunek korpusu
Podziwiam za całokształt
Dasz radę, dla mnie najtrudniejsze były malinowe. Nie mam szklarni ani foliówki i zawsze łapały mi choroby. Dlatego przerzuciłam się na koktajlówki Radość dzieci bezcenna
No ja też nie mam, to chyba rownież spróbuję najpierw koktajlówki
Spróbowałabym takich suszonych pomidorków, fajny pomysł . A mnie w tym roku kiepściuchno się udały. Nie rosły w gruncie tylko w balii i chyba dlatego.
Gratki nie ogrodowe przesyłam.