Niedawno zrywałam niedojrzałe pomidorki koktajlowe żółte i czerwone pasiaste, po czym w pudełku doczekały się swoich barw. Oczywiście zostały przerobione na suszone a potem zalane gorącym olejem. Pewnie znikną w brzuchach moich Córek jak pozostałe 20 słoiczków robionych wcześniej. Podobno moje są najlepsze