U Ciebie Reniu fajnie Można dużo się dowiedzieć.
U mnie ogórków nie będzie,nie wychodzą mi.Ogórki co rok do pojedzenia biorę od Mamci a do kiszenia od znajomej kupujemy.
Za to pomidorów będzie moc Zgłupiałam-dokupiłam jeszcze nasion
Będę w warzywniku śpiewać..mam moc,mam tę moc...moc pomidorową Jak nie starczy miejsca wlezę z nimi na trawnik

Uciekam, bo tu o ogorkach, a ja za nimi nie przepadam...
Macham slonecznie!

O nie, to nie taki grzybek Jego w zasadzie się tylko używa na czas pracy w herbacie, potem trzeba przenieść do nowego płynu Ja nie piłam ale wielu znajomych chwali sobie ten napój jako taki musujący orzeźwiający. Więc pewnie będzie coś takiego miedzy cydrem a kwasem chebowym, tak myślę

Z grzybami nie mam jakiś szczególnych doświadczeń bo u nas na działce rosną wszystkie jakie w ogóle zbieramy więc nie było takiej potrzeby. W zeszłym roku kupiliśmy kostkę słomy zaszczepioną boczniakiem. Szczerze mówiąc za dużo nie zebraliśmy i już zima przyszła. Teraz jest w garażu i pewnie za miesiąc znowu wystawimy. I trufle kiedyś chciałam uprawiać bo znalazłam jakiś opis sprzed wielu lat, zapis zakładania plantacji trufli czy coś takiego i zachciało mi się. Polecana wtedy odmiana ponoć najlepiej owocowała pod młodymi wierzbami... Ale to takie wiesz... Ja w gorącej wodzie kąpana

Nasionka pomidorków w pomidorlandii zamawiałam. Mają tam hybrydy ale chociaż żadnego GMO

A ty boczniaki masz na słomie czy kłodzie? I jak ci owocują? Od dawna je masz? Sama szczepiłaś? Daj człowiekowi jakieś wskazówki

Jak już wcześnie wspominałam , nasionka dotarły. Dziękować już też dziękowałam ale teraz tak bardziej oficjalnie....
Mam pytanie, czy Ty na poczcie masz jakieś specjalne względy? że przyjmują Ci listy bez podania nadawcy wraz z pełnym adresem? Mnie takiego listu nigdy nie chcą przyjąć.

Muszę sobie wygooglowć nazwy co by wiedzieć jak, kiedy i gdzie.
Jeśli pozwolisz wstawię jutro zdjęcia nasionek u siebie, jeśli nie pozwolisz, nie wstawię. Teraz idę uśpić "kokardkę" bo nie wstanie jutro do przedszkola.

Nie mam żadnych układów, u nas nikt na poczcie tego nie sprawdza, nawet nie wiedziałam, że tak należy robić.
Wstawiaj fotki, matką nasionek jest Aniaaa z Radości...
Tak mnie obficie obdarowała, że obie będziemy miały piękne trawiszcza jak nam obrodzą.
U Ani są one rewelacyjne, zresztą jak cały ogród.

Na pieczeniu chleba się nie wyznaję, ale lista wszelakich zapraw imponująca I tyle pomidorów!!! Gdzie Ty je mieścisz w ogródku?

Obrodzą,obrodzą.Z dobrych matek poszły
Reniu rumienię się
Mamie dziś mówiłam,że przyjdzie następna paczuszka z nasionami pomidorów...zaniemówiła Jak będą plony jak w tamtym orku to pojadę na rynek handlować

Agnieszko ja piekę raz w tygodniu, czasem rzadziej. Małżonek zjada biały, kupny chleb a ja wolę "razowe wynalazki" Kiszonki same się robią, a że są zdrowe, to mi się chce poświęcić im chwilkę. Pomidorki się zmieszczą, spokojnie, upcham: w szklarni, do góry nogami, w gruncie w skrzyni i w różnych tam doniczkach, kociołkach, wanienkach. Taką mam wizję, że już nie mogę się doczekać wiosny, nakręcam się samymi myślami o warzywkach i ziołach.
Dla Ciebie Wojsławice i aleja lilakowa.

Twoje pomidory sadzone dołem do góry pamiętam. I obrodziły nieźle Piszesz, że kiszonki same się robią zazdroszczę, u mnie sam się robi tylko bałagan
Też z utęsknieniem czekam na wiosnę, a aleja lilaków przypomina, że co roku obiecuję sobie, by zobaczyć las lilaków w czasie kwitnienia. I nigdy nic z tego nie wychodzi, może w tym roku się zdarzy