forum poszło w odstawek wobec zadania jakie sobie wyznaczyłam . postanowiłam uszyć sobie firanki do kuchni. i łazienek , i trochę mi to zajęło. . a dzisiaj pierwszy dzień spędziłam trochę w ogrodzie ,
obcięłam czubek brzozie . jakby kto się zastanawiał jak to melduję że bujałam się na wierzchołku z fiskarsem na wysięgniku w jednej ręce i w kieszeni z lisim ogonem na wszelki wypadek , gdyby ten pierwszy nie dał rady . teraz leczę obolałe ręce i słucham ględzenia M, jaka to jestem nienormalna , że na niego nie zaczekałam z tą robotą . ........czy on nie rozumie co to znaczy czekać w nieskończoność ?
no już nie narzekam , lepiej pochwalę sie firankami . fotki słabe , bo telefonem robione