A gdzie kupiłaś tak tanio? Ja chyba stówę płaciłem i jeszcze miałem zaciesz, że okazyjnie... Poproszę namiar na pw
Ostatnio wpisałem wertykulator Wadowice w googlach i wyskoczyła mi jakaś firma.... Ale nie pamiętam jaka to i gdzie
Ps - o parasolu pamiętam Raz jechałem przez Kalwarię, ale to niedziela była i nie chciałem przeszkadzać Ale mam nadzieje, że wiosną wpadnę na rekonesans
Alinko, widziałam u Ciebie cudną lawendę i chciałam prosić o poradę:
w tamty roku latem sadziłam lawendę, ona sobie rosła, przez zimę nic z nią nie robiłam, nie przycinałam bo tak mi tu poradzono. Aktualnie na rabacie mam wyschnięte, brązowo-zielone badyle. Nie wiem czy przetrwały zmię, jak to sprawdzić - pytam bo w przyszłym tygodniu mam zamiar robic pożądek na tej rabacie i nie wiem co z tą lawenda zrobić.
I kolejny problem: czy ja teraz przyciąć?? A jeśli tak to o ile??
Bardzo serdecznie prosze o porade.
Ciekawa jestem bardzo, jak Ci pójdzie wyplatnie płotków z wikliny. Będę prosić o namiary, skoro ta wiklina tak blisko.
My z pierwszymi ciepłymi dniami rzuciliśmy się z moim mężem na ogród, on przyciął zewnętrzne modrzewie, ja wyczyściłam rabatki pod samym domem i rzuciłam się na wertykulator - pierwszy raz w życiu nie mogłam spać w nocy z powodu bólu rąk, bo urządzenie było świetne (Honda), ale bez napędu. Więc też sobie poniekąd sama krzywdę zrobiłam, popychając przez tyle godzin to dziadostwo.
Renata -nie że trzeba rozsadzać ,tylko wtedy je mnożysz . jednak czosnek główkowaty ma tendencje że nie rozsadzony niknie ..te giganty to nie ,ale skoro tak się u mnie mnożą to dlaczego nie mieć więcej .
No to teraz strzelam fochy ..jechałeś i nie zadzwoniłeś nawet ...tak tyle zapłaciłam w składzie nawozów rolniczych w Stryszowie ( na wsi) koło nas . wpadaj to cię podrzucę tam .
Wertykuluję zawsze pożyczonym . ja używam raz do roku . wyliczyłam że honda która robię to koszt zakupu 2 500 . koszt wypożyczenia 150 zł. więc koszty zakupu zwróciłyby mi się po ok. 16 latach ,myślę że wcześniej na stówę znając wytrzymałość współczesnego sprzętu straciłabym ok. 500 na naprawę i konserwacje . czyli zwrot kosztów po 20 latach ....nie bardzo widzę zasadność trzymania maszyny w garażu żeby ją użyć raz do roku .
Waldek no właśnie tylko tyle potrzebuję i wyskakuje mi wypożyczalnia która wartykulatora nie wypożycza już 3 lata .ot
Dorota przytnij tę lawendę na ok. 10-15 cm.mocno i nie martw się .jeśli przeżyła to po złamaniu gałązki będzie w środku biała lub lekko zielona i nie dasz rady jej tak łatwo urwać . jeśli suchy patyczek to trochę kiepsko,ale też nie rezygnuj . lawenda teraz kiepsko wygląda .
pomyśl czy ma dobrze dobrane miejsce .suche jak pieprz,piaszczyste i mocno słoneczne . jeśli tak bądź spokojna .tnij lawendę już teraz .ja też nie tnę lawendy na zimę bo to jej naturalna ochrona .mieszkam prawie w górach i jeszcze mi nigdy nie przemarzła .
to nie czas kiedy rośliny wyglądają czarownie.musisz zrozumieć ogrodnictwo że to natura i ma swoje gorsze chwile , ale szukaj uroku w innych detalach o tej porze .
można dostrzec urok nawet w suchych roślinach i w suchych trawach .
Ula jaki szok ,jaki szok , gdzie wejdę ,w który wątek , to wszędzie rewolucje , zmiany , nowe plany a u mnie tylko maluśkie ..wiesz co odkryłam że szałwia rośnie u mnie pod magnolią już 10 lat . w międzyczasie magnolia urosła . szałwia w kompletnym cieniu a ja nawet nie pomyślałam żeby ją stamtąd zabrać ...no w końcu ogród żyje . muszą być zmiany
Jutro pierwsza przymiarka ...ja niestety w sobotę nie zrobiłam nic .
znowu pogrzeb bliskiej kuzynki (48) ...wiem ,wiem co powiesz ZNOWU?
no niestety u mnie Memento Mori zbyt często się odzywa grubym głosem .a wiesz że ty mi to uświadomiłaś .
od jutro działam znowu w ogrodzie ,bo koniec tygodnia byłam wybita z rytmu .
na wertykulację czekam aż będzie ciepełko ...ale już nie długo . masz swój wertykulator czy pożyczasz? . ból rąk nieunikniony , ale ja muszę sama .
SZ. jak zrobił mi raz-tylko raz , to trawa wzeszła dopiero w czerwcu . cofał radłował ile wlezie ..aż sama ziemia została . mega się starał chłopina żeby dokładnie zrobić .i zrobił tak że już go więcej nie chcę do pomocy .
ale ja wypożyczam zawsze z napędem .
lubię i ja do ciebie zaglądać,ale mi ostatnio pogmatwałaś szyki ta zmianą .
Jagode goi dopiero posadziłam w jesieni . dostałam od szwagierki . ale bardzo dużo tego jemy do płatków dosypujemy z innymi ziarenkami ,słnecznik , dynia ,orzechy żurawina . trzeba wysuszyć .najlepiej na strychu w bardzo ciepłym miejscy ale nie w słońcu .
sok z Aronii robiłam trochę inaczej niż zwykle robię . ogólnie można robić w sokowniku specjalnym do robienia na gorąco .-taki nierdzewny kupujesz .są wszędzie.
wsypujesz cały wsad owoców + niecałe kg. cukru i to stawiasz na piecu . jak wszystki sok wyjdzie i zostanie tylko wytłok . to wyrzucasz i tak od nowa . zlewasz gorący sok i od razu do słoiczków ,zamykasz i koniec .
ja jednak teraz skłaniam się do robienia w sokowirówce na zimno .potem gotuję w dużym garnku bardzo kruciutko z średnią ilością cukru ..proporcji ci nie podam , bo to każdy wg. uznania ,ale fakt że musisz tego cukru dać w proporcjach 4 kg owoców + 1kg. cukru żeby dobrze soki się trzymały ,cukier konserwuje .
gotuję tylko chwilkę i dlatego sie do tego sposobu skłaniam ,bo to gotowanie trwa kruciutko ,nie idą z parą witaminki .
np. z Żurawiny leśnej to robię przeciery całkiem na zimno bez gotowania . ale tu stosunek cukru musi być 1:1 czyli kg. na kg. ale za to masz świerzutka żurawinę do herbatki . z aronii sok wyszedł wspaniały ,smakiem przypomina coś sok z jeżyn leśnych , ( bardzo ten lubimy ale coraz trudniej dostać leśne jeżyny)
a z tego co od mam babciów i ciotek wiem jest bardzo zdrowy na serce i na nadciśnienie
jak jeszcze masz pytania to śmiało . aronia rośnie szybko i u mnie podsypuję co roku kompostem daje bajeczny plon.owoce większe od borówki amerykańskiej . sadzisz w normalnej ziemi ,nie ma specjalnych wymagań . podobnie jagodą goi .