Ja też bym nie zgadła - przejrzenie wątku to był jedyny sposób

Wiesz, gdyby nie szefowa Danusia, to bym nawet nie miała pojęcia, że takie drzewo/krzew istnieje. Jak je kupiłam w zeszłym roku, to po wsadzeniu tak usiadłam i na nie patrzyłam i napatrzeć się nie mogłam. M. miał ze mnie niezłą zrywkę, ale mi to wogóle nie przeszkadzało. Był mój

Teraz czekam z niecierpliwością jego pierwszego roku czy pokaże na co go stać

i chciałabym go więcej tym razem posadzonego gdzieś w cieniu, żeby inaczej się wybarwiał niż tam gdzie teraz mam na pełnym słońcu.
Myślę, że prędzej czy później wpadniesz na niego

Mój był 1 w całej dużej szkółce, zapomniany, wciśnięty pomiędzy inne drzewka, ale nie sposób go było nie zauważyć.