Oczywiście ja tak od jakiegoś już czasu bywam z doskoku, ale nic straconego, bo też nic się u mnie nie dzieje...nudy....
Zupełnie nieoczekiwanie zamieszkał u nas taki mały jegomość - Pan Krasnal. Nie miałam na to wpływu... Za to buka Purple Fountain sama przytargałam, a w zasadzie z synkiem podczas wycieczki z ogrodowego Poluję jeszcze na ambrowca Slender. Z tym to gorzej, bo też nigdzie go nie ma.
Dziękuję Ewka Oj, nie było mnie, nie było. Wróciłam do pracy, więc i czasu mniej. Zamiast w ogrodzie to z synkiem a to na rower, zjeżdżalnię, piaskownicę...
Piesek faktycznie lubi sobie powąchać U mnie przy tej róży raczej pojedynczy palik nie sprawdzi się. U rodziców w taki sposób, wyłamało się połowę róży. Jest bardzo obsypana kwiatami.
Tutaj pomiędzy Pomponellą a Hakuro w planach jest ławeczka. Z tego miejsca wypadnie Perovskia, której prawie nie widać z powodu wierzby. Ta to wypije wszystko. Róża chyba zostanie. Miała być przesadzona, ale w tym roku ładnie się rozrosła, więc chyba przyzwyczaiła się do sąsiedztwa. Lawenda jeszcze nie wiem. Wszystkie nasadzenia są wzdłuż małego tarasu.