Dziękuję Waldku. Na pewno poczytam jesienią i zima jeszcze więcej niz dotychczas, zarówno o różach, jak i innych roślinach. Gdyby to było realne, nie uzywalabym chemii w ogóle. Tym bardziej że mam małe dzieci i zwierzęta. Sama zresztą też niezbyt trawię to rozwiązanie. Pisałam już o planach odnośnie gleby, po dyskusjach i lekturze ustaliłam, że teraz dam ziemi humus active, wiosną rośliny dostaną obornik , a w przyszłym roku będę już miała kompost.
I pewnie sam dobrze wiesz, że na to czy róże chorują czy nie, nie mamy raczej wpływu.. A szkoda. Pozdrawiam.
____________________
Ola
Kosolkowa pasja