Ola, ja tak strzelę posta ni z gruszki ni z pietruszki, więc wybacz za samowolę. Zasadniczo jestem zwolennikiem falistych rabat (łagodne łuki, delikatne, wyobrażam sobie w moim ogrodzie w przyszłości 3, 4 wybrzuszenia, nie więcej). Ale ostatnio widziałam u kogoś ogród różany z takimi prostokątnymi rabatami wypełnionymi różami w obwódkach bukszpanowych oczywiście i oszalałam. Zaczęłam mysleć czy nie dałoby się tego zrobić u mnie i doszłam do wniosku, że tak i owszem. Głupio mi tylko będzie przed M. bo 1,5 roku walczę ideologicznie, że rabaty prostokątne są beee ( mój M. jest ich zwolennikiem) , ze tylko faliste - rozumiesz. No i co teraz? Mam powiedzieć, że zmieniam zdanie, że mnie przekonał? Za nic w świecie przecież stracę pozycję głównego wichrzyciela w rodzinie
Ale nie o tym chciałam pisać

Otóz popatrzyłam sobie na otoczenie Twojego domku i Twoje rabaty i taras i wpadłam na goopi pomysł, że u Ciebie rabaty prostokatne tez wyglądałyby super



Idiotka ze mnie, że tak się mądrzę (pierwsza projektantka na ogrodowisku, ha,ha,ha). Albo przynajmniej pociągnełabym tę rabatę przy tarasie (tam gdzie masz pergolę z różam)na równo z tarasem. Kapujesz o co chodzi? Nie wiem czy planowałaś zmieniać jej kształt (może nie doczytałam), ale ten kawałeczek trawy co zostaje za pergolą taki niepotrzebny się wydaje. W zasadzie to nie chodzi o to, żeby ta rabata była prostokatna, tylko, że można wyprostować ją przy tarasie

Sorki za uwagę, ale jakoś mnie tak naszło na mędrkowanie.