Wczoraj do tej kobity fzwoniłam powiedziała.... Bede w polu .... Jeszcze najpierw jej nie zrozumiałam tski zlepek głosek, nic mi nie mowiła ze jak bedzie padac to jej niet a zreszta jak wyjezdzalismy była swietna pogoda i nagle sie pipsuła, chyba by mnie szlag trafił jakbym przejechała 200 kilosów po nic ..... Ale tych bukszpanów mi szkoda......moze tsk miało byc .....dobra juz nie płacze zrobiłam insze zakupy i oki
No niestety nie to była cała wyprawa wypozyczylismy przyczepke .... I eM miał urlop a teraz to juz kazdy dzien tak zajety ....nie ma tyle czasu do dyspozycji i jeszcze tam troche trzeba poswiecic minutek bardzo załuje ale musze o tym zapomniec zeby sie dołowoac teraz pogody tylko prosze zeby ten bruk skonczyli i zasadze to co mam ...przed sniegiem hihi
Na pewno bardzo szkoda.......po prostu pech ale głowa do góry....przecież jesteś na początku swojej ogrodowej drogi... będą jeszcze takie okazje.....
Teraz najważniejsze, żeby skończyła Twoja zdolna i pracowita ekipa..... posprzątasz , posadzisz i od razu poczujesz się lepiej....