Berberysy wybarwione cudnie Kasiu.
Ja już zaczęłam dokarmiać ptaszki bo ostatnio stale się "kręciły" w miejscu gdzie zawsze wieszam karmiki.
Deszcz pada u nas równo, miarowo co mnie ogromnie cieszy. I może jeszcze grzybki jesienne się pojawią bo ciepłe dni zapowiadają.
Buziole Kasiu
Pytałaś gdzieś o okrywanie carexów, ja nie okrywam
Oki czyli carexów nie okrywamy, ani kostrzew, ani strzęplic....ani turzycy golden fountains.......mam nadzieję...
Ale o praire fire, rozplenice i miscanty trzeba zadbać....
U mnie kropi drobny deszczyk ........ może dojdzie do nas trochę konkretnieszy, bo to przysłowiowa kropla w morzu potrzeb Fajnie Ci, że pada....tym bardziej, że na te grzybki liczysz
Kasiu,
gdybym była pewna że zima będzie podobna do poprzedniej to nic bym nie okrywała, nawet róż.
Z traw zwiążę tylko miskanty i rozplenice, kopczyk z kory i czekam do wiosny
Deszczyk wysyłam do Ciebie, u mnie podlało
Gosiu berberyski przez cały sezon to takie pospolite kłujaczki, ale docieniam je za bezproblemowość na tej mojej byle jakiej ziemi i kolor.......szczególnie teraz- jesienią...
Widzę, że karmnik się Wam podoba Panu od techniki też się podobał i chciał go zostawić na wystawie w szkole, ale mój Mały się nie zgodził.... był taaaaki dumny z niego.... toż to jego dzieło ....prawie samodzielne