Eee Gosia przesadzasz żaden ze mnie fotograf Bywa że światło dobre wystarczy, a że lubię pstrykać to czasem się uda coś fajnego uwiecznić. Dzięki
Dziś pierwszy od dłuższego czasu dzień bez opadów, wreszcie mogłam coś porobić. Tylko powiedz mi dlaczego popołudnia są takie krótkie ?
Taaa dupereli ci u mnie dostatek
Nooo dawno tutaj Pana nie było !!
Mam rękę do przesadzania roślin, nie pamiętam by mo coś kiedy się nie przyjęło i padło (tfu tfu tfu... ) Gorzej już z kolejnymi sezonami, czasem coś marnieje jak np. ostatnio jeżówki Jewel green Z siedmiu sztuk tylko dwie ładnie ruszyły, dwie jakieś niemrawe ruchy wykonują a trzy padły Będę musiała dokupić a już sobie obiecałam, że nic do jesieni nie kupuję
Niee, no mój eM docenia ale czasem woli bym siadła bo wtedy i on ma święty spokój, robotą nie gonię
Nie znam się na cięciu róż ale pierwsze co pomyślałam kiedy ją zobaczyłam to: ciachnąć
Ale się powstrzymałam bo właśnie to chyba już nie pora. A gdyby jednak zaryzykować ? Jak myślisz?
Kokoryca u mnie w cieniu. półcieniu rośnie i ma się naprawdę świetnie. Jak ją mama skądś przytargała i posadziła na słońcu to stałą kilka lat w miejscu.
Z wilgocią nie wiem ale mam dwie kępki, ta ze zdjęcia bywa podlewana bo blisko kranu rośnie, drugą podlewam bardzo sporadycznie, jak mi się przypomni w wielki upał. Obie wyglądają tak samo i rozrastają w takim samym tempie.
A widzisz to całkiem blisko siebie mieszkamy. Ja na trasie Bydgoszcz-Piła
Te dwie lawendy, które najgorzej przezimowały zaczynają się zielenić ale nierówno bardzo, jakby z jednej strony mroźny wiatr część kępki zniszczył. Poczekam chwilkę i ewentualnie podmienię by nie straszyły.
Dziękuję za wizyty i miłe słowa
Fajna jest zwłaszcza w maju kiedy kwitnie ale liście cały sezon są bardzo dekoracyjne. Ciężko ją z czymś zestawić, nie mam na nią szczególnego pomysłu, narazie robi za parawan dla startującej anabelki
Sylwia, przypomniałaś mi że miałam zdjęcie z ażurami zrobić. Jutro się poprawie
Widzisz ten rumieniec ??
Ja chciałabym umieć tak jak Ty, masz cacuszko nie ogród
Buziak
Widać jak roślinki u Ciebie szybciej się rozwijają, niż u mnie, zimniej mamy, po kokoryczach poznaję moje w pąkach jeszcze, bardzo je lubię i też porozsadzałam
W ogrodzie też zawsze coś dłubię, nie ma dnia, żeby mnie teraz w domu zatrzymać, póki co teraz mam jeszcze dwóch pomocników, korzystamy z pogody
Reniu masz rację, chyba się wstrzymam z cięciem. W przyszłym roku ją przytnę by się rozkrzewiła, teraz niech się aklimatyzuje
Aganiu, czy cieplej u mnie to nie wiem, dotąd stale zimnica straszna była ale to moje podwóreczko jest częściowo osłonięte i to chyba chroni rośliny.
To moja druga kępka kokoryczki
Ola, ale zazdroszczę Ci orlików! Nie żebym nie miała, ale słabo się rozrastają i u mnie jeszcze nie kwitną. Sama przycinasz bukszpany w kulki? Masz jakiś patent?