Ola, a tak w ogóle to jest jakas opcja, ze my się możemy skądś znac? Bo tak mi po głowie chodziło, że Twoja twarz i taka ogólna mowa ciała jakoś mi jest znajoma Miałam zapytac, ale potem jakos nie siedzialysmy obok siebie, ja sie zawinelam i mi przepadlo
Kasiu nie wiem , ale też miałam takie wrażenie. Chyba ze my po prostu takie brat nie dusze
Dziewczyny nie ma co zazdrościć tylko kombinować i jeździć
U nas wczoraj wieczorem przeszło tornado. Odleciała nam trampolina , położyła płot , połamane wiąz i zaparkować na dachu samochodu sąsiada niszcząc mu płot. Meble ogrodowe zjechał z tarasu , połamaly rośliny i się przy okazji.
Nie mamy prądu i wody.
Ubezpieczyciel pokryje szkody , ale wiadomo , że na to potrzeba czasu.
Najbardziej ucierpielismy my i sąsiedzi przez naszą trampoline. Do ten pory nasza trampolina przetrwala wszystkie wichury , kiedy u sąsiadów latały. Wiatr wial z zupelnie innej strony . Dzieci płaczą.
Byłam z nimi sama w domu , em oglądał mecz u kumpla 1,5 km dalej gdzie nie spadla kropla deszczu.
Współczuję Ci, w zeszłym roku nasza trampolina też odleciała niszcząc przy okazji płot (szczęśliwie ominęła samochód eMa, który stał jakieś 2 m od miejsca w którym przefrunęła), zbieraliśmy ją w kawałkach jakiś 1 km dalej, od tego czasu trampoliny już nie mamy.
Na podwórku położyło mi prawie na ziemi 15 serbów, posadzonych kilka miesięcy wcześniej, sama je musiałam potem osadzać, bo eM był kilka dni w delegacji, wszystkie żyją!
W zeszłe lato mieliśmy dwie takie mega wichury, w tym na szczęście nas ominęły.