Dziękuję Wam za słowa otuchy.
Trampolina poszła na zlom , został batut i sprężyny.
Kupimy nową, bo to najlepsza zabawka ogrodowa. Postawimy ja jednak w miejscu domku , pomiędzy drzewami. Domek wkrótce zmieni właściciela.

Nie ma mnie ostatnio , bo po pierwsze mam zwolniony internet i dostaje apopleksji , po drugie działam ogrodowo , do tego jestem chora i wiecznie w rozjazdach.

Jezioro Koronowskie , Pieczyska , niedziela rano. Poszłam pobiegać.

ale masz fajoskie miejsce do biegania

Olu, dopiero teraz czytam co wam się przytrafiło, współczuję bardzo Wichur bardzo się boję. Sama nie raz w tym roku byłam przerażona pogodą ale szczęsliwie nic u mnie nie ucierpiało. Sąsiadom za to dach zerwało i powaliło na auto innego sąsiada.
Najważniejsze, że wy cali i zdrowi jesteście, resztę jakoś ogarniesz

Obiecałam sobie nie raz, że wybiorę się do Pieczysk, które mi kiedyś polecałaś no i plany znów na następny rok przekładam. Ten sezon wyjątkowo mi się nie udał. Do kiedy tam stacjonujesz ?

Olu, mnie też coś chorobsko dopadlo - akurat na urlop... i zarazil się ode mnie synek, a od nas potem eM... więc zamiast wypadu nad morze bylo kurowanie się. Od poniedziałku znów praca.

Dzięki, że zrobiłaś fotkę tujek. Teraz czekam az wstawisz

fajne miejsce do biegania.
Cieszę się, że już na spokojnie o tej wichurze piszesz, co poradzić na siłe natury.
U mnie też w domu szpital, córka przywlekla i nas zaraziła.

i tu chorują zdrówka w takim razie życzę

Widoki piękne Dużo zdrówka

Zdrówka

Wracaj do formy

Jak nie lubię biegać tak w takie miejsce jak Ty masz to bym się zmobilizowała

Współczuję wichury... Niestety kazdy następny wiatr będzie budził u Was niepokój...