Widziałam twoje wiosenne sygnały w ogrodzie...

Małe kwiatuszki a radocha wielka....po szarej zimie
Obejrzałam portrety liliowców, cudne są- ja też mam kilka odmian, były nieduże więc kwitnienie nie było super obfite ale i tak cieszą mnie latem ich energetyczne kolory, nie mam takich pastelowych, wszystkie raczej w nasyconych barwach mam.
CZy byłaś kiedyś w Wojsławicach, w arboretum ? tam sa ich całe łany na wzgórzach a w lipcu świętuje sie tam święto liliowców, to dopiero musi być efekt..ja zawsze odwiedzałam Wojsławice albo przed liliowcami - w maju czy czerwcu na rododendronach albo po liliowcach we wrześniu na Święto Traw
W tym arboretum zawsze jest pieknie...ale te kwitnące łąny tez bym chciała kiedyś naocznie widziec.