Oj ja też bardzo lubię tą tujkę.I nawet szybko jej czuprynka gęstnieje
Tak Dębolistna rośnie w pełnym słońcu ( cóż zrobić, jak się chce roślin, a miejsca odpowiednich mało) ale ogólnie sobie radzi,
tylko kilka listków czasami ma bardziej podpalonych.
Dyniowe dania mam raz na tydzień.Przeważnie weekend bo wolne
To bardzo witalne warzywo.Niedoceniane u nas.Mam ich tyle to próbuje rożnych przepisów.
I nawet całej rodzince to pasuje
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko, bo u mnie zimnica
a widzisz.
Ja 4 lata temu też siałam -sadziłam tylko ozdobna.
A od 3 już tylko jadalne.
Do te i do ozdoby fajniejsze i pożyteczne dla zdrowia
O,,, ja tez chciałabym do takiego kulinarnego, dyniowego wątku zaglądać.
Mniej buszowania po necie.
Ale póki co zaglądam tu i ówdzie po kulinarnych dyniowych i blogach
Te mniejsze po prostu wcześniej wyjmuję .A te wieksze piękę dłużej i jest ok.
Tak już wypróbowałam.
Nocy nie trzeba trzymać,Średnio ok 50- do 1 h te średnie-mniejsze.
A 1,5 h te większe.
Na drugi dzień jak na zostały i ogrzewałam w piekarniku jedną z tych większych
przekrojona na pół i położona była jeszcze lepsza
Oczami wyobraźni zobaczyłam jak moją największą dynię próbuję wcisnąć do piekarnika i mi się styki przegrzały. Musiałabym chyba piec hutniczy mieć pod ręką
Na szczęście 3 średnie dynie już wydałam, drugą co do wielkości rozłożyłam na czynniki pierwsze. Zostało mi 3 konkretne sztuki. Aktualnie sobie spoczęły pod schodami.
Przepis na placuszki do wykorzystania. Nie pomyślałabym, żeby zmieszać z ziemniakami. W najbliższym czasie usmażę.
Mieczyki wykopane - zdążyłam przed przymrozkami, na szczęście
Tak patrzę na twoje dynie i czytam przepisy, hmmm, jakoś do tej pory nie miałam przekonania do dań z dyni, ale kawa z dynią, nalewka i placuszki mogą być inspirujące. I dynie nadziewane - o te wyglądają bardzo smacznie. Może się przełamię
Beatko,Ale historia z dynia,,hee, dobrze,że wyobraźnia działa
Dyń po trosze ubywa,na niedzielę robiłam faszerowane,zapiekane.
A ty coś z nimi robiłaś ??
Miałam parę dni córcię. Przyleciała z Anglii.Trochę radości było i znowu zostały tęsknoty
Agnieszko, warto naprawdę wprowadzać dania z dynią do swojej kuchni, to duża bomba witaminowa
Beatko,Ale historia z dynia,,hee, dobrze,że wyobraźnia działa
Dyń po trosze ubywa,na niedzielę robiłam faszerowane,zapiekane.
A ty coś z nimi robiłaś ??
Miałam parę dni córcię. Przyleciała z Anglii.Trochę radości było i znowu zostały tęsknoty
Agnieszko, warto naprawdę wprowadzać dania z dynią do swojej kuchni, to duża bomba witaminowa