No właśnie posadzić, wykopać, podwiązać, przechować ) Chyba najgorsze to przechowywanie. Bo muszę ze wsi w skrzyniach do domu przewozić. Tam pomimo że jest piwniczka to nie bardzo nadaje się do przechowywania roślin raz zostawiłam dalie to mi zgniły przez zimę.
Mam podobnie wyglądające o nazwie Yellow Pearshaped.
Aniu, ależ masz dobroci w warzywniku, aż ślinka cieknie . Moja dynia kwitnie, ale nie zawiązała żadnego owocu. Czekam do końca sierpnia i jeśli nic nie będzie, to pójdzie do wyrwania. Pogadam sobie dziś z nią i postraszę
Aniu ,widzę że też jesteś pozytywnie zakręcona na hortensje. Witaj w klubie. Ilością odmian chyba Cię przebijam choć u mnie wszystko jeszcze malutkie i większość to tegoroczne nabytki,nie mam co jeszcze pokazywać. Testuję odmiany by wybrać te,które zostaną u mnie na dłużej.
Ja tak właśnie mam.Sadzę na działce- 20 km od miasta , gdzie też mam dom .Właściwie mieszkam na tych dwóch domach.Ale piwnicę mam tylko w mieście.Na działce jeszcze nie.Marzy nam się i mamy w planach taki kopczyk.Ale kiedyś przyjdzie na to czas.
Ale na tą działkę wożę, dalie, mieczyki, eukomisy, galotonie i to co kupuję .Posadzę raz, mieczyki, nie wszystkie trzeba podwiązywać.A nawet, to też chwila.
Potem na jesieni, jeden dzień poświęcam na tz, wykopki, dali mieczyków, i tych galtoni
Trochę już mam.Teraz one takie widoczne w ogrodzie, takie piękne .
Nie takiego typowego szpaleru z nich nie mam.
U mnie są wkomponowane w inne rośliny.