Ula, to tak dawno było...po drodze z Zabrza do Pszczyny, w Suszcu, mam taki niewielki punkt sprzedaży roślin i wtedy tam znalazłam tanią, dość wysoką, żółtą magnolię. Miała być jedyna u mnie i pewnie dlatego pamiętam jej cenę - 90 zł
Już nie Ewciu, w sobotę wykopaliśmy dalie, wycięłam floksy, tawułki, maliny, jeżynę...zapowiadali przymrozki w tym tygodniu, to się spieszyłam. A prognoza się zmieniła, ale ma padać weekendowo na odmianę, to też nie ogarnę róż, a już chciałam je sobie przygotowywać zacząć.
Mam rośliny do wykorzystania, muszę zagospodarować co mam, czyli Variegatusy, rozp.Moudry, rozchodniki okazałe, jeżówki niziutkie, świecznice...będzie cycuś nr2 i od niego wąska rabata do malin...jak mnie najdzie, to pokażę z wymiarami co będzie i może ktoś jakąś dobrą radę da jak to ułożyć. Tam będzie żwirkowo-kamienista druga łezka, tym razem z ławeczką, i kawałek wąskiej rabaty zostanie, tak jak teraz jest, za Umbraculiferami. Przez zimę, mam nadzieję, jakiś konkretny plan się urodzi.
Już się skończyło Izuś...ale chce mi się psychicznego odpoczynku. Wylegiwania weekendowego z książką przy kominku Bez wyrzutów sumienia, że powinnam przekwitki chociaż ściąć
Gdzie tam u Ciebie jesień? Kwitnie wszystko tak jak latem. Jednak jest roznica, na Mazowszu chłodniej to i liście juz prawie pospadały, kwitnac nie ma co, normalnie kocyk, nalewka, książka i .... wiosny juz chcę
Jola ma racje , nie widac u Ciebie jesieni. Juz zapomniałam kiedy floksom robiłam zdjęcia.Nawet na drzewach juz niewiele lisci. Wnusie z Kasia macie śliczne.Macham.