Jeżówki pomimo pustynnych temperatur masz cudne....u mnie zakwitła 1 słownie-jedna!....najpierw przez ślizgacze, a teraz pewno przez pogodę. A hortki świetnie sobie radzą.... Moje pod świerkiem zdecydowanie gorzej....a kolory w daliach ....moje marzenie, ale jakoś do przechowywania się nie przekonam: (
Alchymista obejrzałam. Oj przytne na maksa swoja NN różową, ale żółta idzie out. Buziaki
P.s. podrap za uszkiem Figusia...bidulki z tych sierściuchòw...
Mówisz że róże u ciebie nie chorują, a u mnie plamistość straszna niektóre tylko same łodygi,nawet chipipendaleFajnie że masz w pracy klime przy domu drzewa ci rosną ,a u mnie wszystkie okna na południe
Kasiu centrum twojego miasta przejezdne,do cmentarza dojadę?bo remonty były.
Ajjjj ..klimy w pracy zazdraszczam łoookrutnie mam nadzieję ,że upały zelźeją zańim do pracy wrócę, bo ja na ostatnim piętrze..pod dachem nie pytaj , co tam się dzieje przy takiej temperaturze figę sobie wylukałam...piękne są ,,prawda ??? Widziałam drzewa figowe w Turcji wielkości..klasycznych naszych ..na przykład grusz ale strach mnie już nie oblatuje nasz karczownik i zimy robią swoje...figa u mnie nie zdominuje całego mini ogródka
Ściskam mocno
Ps...ślicznie na zdjęciach wakacyjnych wyszłaś
Z jeżówek jestem zadowolona, chociaż jedne ciemne różowe M mi ciachnął do samej ziemi, bo go prosiłam o przycięcie ostróżek po kwitnieniu...
Tym Twoim hortusiom pod świerkiem brakuje pewnie wody i trochę światła więcej by chciały.
Dalie...pokazywałam teraz? Nawet nie pamiętam...one bardzo cierpią, schną na potęgę, mimo podlewania. Są na południowej rabacie blisko domu...byle bulwy się nie zasuszyły, bo kwiatów ładnych to chyba już nie można się spodziewać w tym roku. Liście im wysychają, same patyki stoją.
Spróbuj cięcia róży, może faktycznie odmłodzenia potrzebuje. Ma grube, zdrewniałe pędy?