Dzisiaj rano przywitał nas deszcz, ale teraz już nie pada. Nawet słonko się pokazało teraz

. Żeby tak chciało...jutro mus szałwie sadzić.
Wczoraj było zupełnie nieźle, wprawdzie dwa razy przekropiło w ciągu dnia, ale to był pikuś. Słoneczko nawet było

Wsiąka, a to najważniejsze
Żółtek wreszcie zaczyna rozchylać kwiaty. Jednak dostał przymrozkiem, teraz widać. Piruetka ma też nie przymrożone kwiaty, Satisfaction też trochę zmarzła, ale kwiaty jeszcze w pąku.
Czosnkom zupełnie nie przeszkadzają mokradła, rosną jak dzikie. Miskanty zaczynają się zbierać, ale mają środki wygnite. Znowu robota...
Czerwona korona cesarska z Wojsławic znacznie dorodniejsza niż żółta z Benexu.
Następne tulipany zacynają się zbierać, Exoticy na wykuszu bardzo rozczapirzone, kończą się już. To na tyle meldunku pisanego.