Róże mam pryskane na grzyba, niemieckie zdrowe. Natomiast Austiny (za wyjątkiem Williama Morrisa) w czarnej ospie...Jubilee Celebration praktycznie bez liści
Nie lubisz lilii...to patrz Ranne zdjęcie pachnidełka dla Ciebie Potem będą dalsze, teraz pachnące kwitną
Mówię Ci, że fioletowa ładniejsza. A przekonałam się przez przypadek
Przyjedziesz, zobaczysz czy wymuskane...salonowa nie ruszona, na skarpie znowu rzucik...mam nadzieję, że pomoże kora, którą jutro wysypiemy. Nie, pomóc pomoże, tylko czy nie zjedzie!
Wiadomo, że Twoje klimaty, przecież my podobnie mamy
Z czystym sumieniem mogę RosaĆwik polecić. Wszystkie róże (doniczkowane i z gołym korzeniem) za wyjątkiem Alchymista i Sympathie mam od nich. Wiele przyjechało bezpośrednio od Kordesa, co było widać po doniczkach i etykietkach. A jak pakują , ho, ho. Każda w osobnym pudle i tak umocowane, że nawet płatek u tych kwitnących nie spadł.