Marzenko z trawami dramat - prairie fire i stipa arundinacea były do przewidzenia, ale padło dziesięć AM, osiem mint curls i mam złe przeczucia co do brązowych. Dobrze, że choć hakonechloa, miskanty i rozplenice w 100% ruszyły.
Z deszczami spoko, nie zalewa nas, bo mamy porobione drenaże. Z upałami my nie mamy problemu, gorzej z roślinami
Jeszcze nie skacz, poczekaj niech się woda nagrzeje
Dzisiaj zebrałam się, żeby wymienić hortkę która padła na nową i okazało się, że załatwiły ją mrówki. Wyciągnęłam ją z ziemi razem z mrowiskiem
Oprócz walki ze ślimakami czeka mnie jeszcze walka z mrówkami
Amanogawy tragiczne całe w mszycach i liście klapnięte - poszła chemia. Mam nadzieję, że się zbiorą.