Co do róży, to jak pisałam polecam The Fairy - niska, jasnoróżowa (ale jest jeszcze Lovely Fairy o ciemniejszych kwiatach), całkowicie bezproblemowa, mrozoodporna, kwitnąca długo aż do mrozów
A co do żurawek, to mam różne odmiany, jedne rosną lepiej, inne gorzej (gorzej w sensie, że wyraźnie się starzeją, wyciągają się brzydko w górę). W sumie to mnie jakoś wkurzają po prostu, w tym roku na dodatek jedną zeżarł mi ślimak całkowicie... Plus ich taki, że są częściowo zimokolorowe.