Nawet ładnie wyglada ta przycięta stipa.
A jak odrasta w tak szybkim tempie to w ramach eksperymentu spróbuj jedną przyciąć niżej. Będziesz miała porównanie jak w przyszłości ciąć i czy ciąć wogóle.
pozdrawiam Beatko
Mirella, odpowiadam po kolei:
- kostrzewę siałam wiosną (tę ubiegłego roku), chyba luty, tak jak stipę, nasionka kipiłam w necie (coś ok 2 zł), wzeszły chyba wszystkie, pół wsi obdzieliłam , a więc łatwa w uprawie
- zielone z kulkami - w stipie? tej przyciętej? to zwykła tuja szmaragd, ciachnęłam ją w zeszłym roku na bonzaja
- masz rację - przycięta stipa zdecydowanie ładniejsza, niż ta leżąca; ja też z tych, co porządek lubią mieć (ale już niekoniecznie go robić)
- tak, zestawienie tych roślinek typowo ogrodowiskowe; ale rozplenice też mi się baaaardzo podobają, rozchodniki już mam, więc to będzie pomysł na kolejną rabatkę
- ale trudne pytania zdajesz, koleżanko które trawy się dzieli? na pewno miskanty, bo szybko przyrastają; Ty masz raczej rozplenice, ale z nimi nie mam doświadczenia, mialam tylko rozplenicę, ktora nie zimuje, więc nie było problemu
A z kamyczkami i przesadzaniem/dzieleniem roslinek to faktycznie jest problem. Mam jedną rabatkę wysypaną kamykiem i staram się tam tak aranżować, coby nic już nie zmieniać, bo też mam nerwa, jak muszę te kamyki wybierać, później ponownie sypać, itd...
mam nadzieję, ze pomogłam
Ewa, witaj w moim wątku
Niestety, ten widok już od kilku dni nieaktualny Stipy przycięte, bo miejsca leżące na rabatce sobie zrobiły mam jednak nadzieję, że doczekam jeszcze takiego widoku
Podziwiałam właśnie u Ciebie pięęęękne jeżówki. Od jakiegoś czasu już za mną "chodzą" te roslinki, pewnie w końcu się i ja skuszę
Pozdrawiam
Dobrze, że wpadłaś Joasiu, Ty zawsze coś mądrego doradzisz
Faktycznie warto przyciąć którąś krótko, zobaczymy jak sobie da radę. Sama jestem zdziwiona, że one tak szybko odrastają
Pozdrawiam
Pewnie czytałaś u mnie bo pisałam o tej wykopanej wiosną stipie. Leżała z gołymi korzeniami na stosie do spalenia, a mimo to wypuszczała piórka i rosła. Widać było w niej ogromną wolę życia.
Twoja też sobie poradzi, jestem tego pewna. Bardziej ciekawi mnie czy przez zabieg cięcia w pełni sezonu wegetacyjnego nie straci na urodzie i czy zdąży wypuścić nowe kwiatostany. Będę śledziła jej losy Beatko.
pozdrawiam