A może na ten słup hortkę pnącą .
U Irenki ona bardzo ekspansywnie rośnie ,a jak piękna jest .
A bluszcz swoją drogą możesz posadzić ,zawsze to zimozielone będzie .
Dominika, kostrzewy są z własnej uprawy Ubiegłorocznej oczywiście. Sama jestem w szoku, jak przybrały na masie, bo sadziłam jako kilkuźdźbłowe sadzonki.
Wydawało mi się, że kostrzewa lubi słonce i suszę. A u mnie właśnie nie bardzo. W tym miejscu, które pokazałam ma właśnie takie warunki i zbrzydła. Na zdjęciu tego nie widać, ale ma mnóstwo suchych źdźbeł, dlatego chcę ją usunąć. A tam, gdzie ma trochę cienia i częściej podlana wygląda ładnie. I bądź tu człowieku mądry
Kombinuję z miskantami, bo jakoś najbardziej mi tam pasują. Cieszę się Iwonko, ze masz podobne spostrzeżenia Martwi mnie tylko to ze wiosną będzie łyso, ale zakupiłam już tulipanów i będą robiły za wiosenne gwiazdy rabaty
Czytałam o Waszych dylematach miskantowych i sama jestem zdziwiona, że tyle pomyłek w szkółkach się pojawia. Ale z drugiej strony często się zdarza, ze sprzedawcy nie wiedzą w ogóle co sprzedawają...
Tak też kupiłam miskanta, który wydawał mi się gracillimusem, ale zaczyna kwitnąć (jest jeszcze w doniczce) i myślę, ze może być to Graizella. Miskant kupiony wiosną, a że sadzonka była ładna - podzieliłam i mam już 3 sztuki. I myślę, ze właśnie te wsadzę. Obędzie się bez dodatkowych zakupów
Hortensji już tam nie wcisnę. To dość wąska rabatka. Myślałam ewentualnie o jakiś kwitnących, typu jeżówki, które mogłyby rosnąć w bronze form, na tle miskantów dobrze by wyglądały. Ale to już plany przyszłoroczne
Ewcia, ale mnie tu nazwą zaskoczyłaś. Aż musiałam posłużyć się wujkiem gugle I dałaś mi do myślenia. Ten kokornak rośnie szybko, ładny do tego, ale nie zimozielony Więc zostanę chyba przy tym bluszczu, który już rośnie, ale go nie widać.
Z zimozielonymi kombinowałam już - była posadzona trzmielina, coby się pięła, ale za bardzo pstrokatoo się zrobiło. Wsadziłam też sosnę, która w zamyśle miala być mocno cięta (bo miejsca brak), a zasłoniłaby całorocznie skrzynkę. Ale też wypadła, bo przy tym szpalerze iglaków nie wyglądała dobrze...
I ostatecznie stanęło chwilowo na trawach. Ze świadomością, ze wiosną po wycięciu będzie pusto. Zobaczymy, czy ta pustka bardzo mnie będzie denerwować...
Dzięki, Ewcia za głos w sprawie
I kolejny głos za miskantami
Więc pewnie zostaną
Kaśka, Ty wiesz, ze trawami to ja inspiruję się u Ciebie Taką kolekcję już zgromadziłaś, ze jest w czym wybierać
Hortensja pnąca, to też jest myśl, bo miejsca zbyt dużo w poziomie nie zajmie. A w pionie niech sobie rośnie Hortensje mam po drugiej stronie wjazdu, więc ładnie by nawiązywała do reszty... Pomyslę nad tym rozwiązaniem...
A teraz lecę do Cię
Niezawodne anabelki... Nie dość, ze zakwitły pierwsze, to nadal mają ładny kolor. Myślę, ze to kwestia nasłonecznienia - słońce tylko do południa, więc nie były narażone na przypalenie.
Tę rabatę widać podczas wchodzenia do domu, więc tym bardziej mnie cieszy, ze hortensje nadal się ładnie prezentują
Gracki ładnie nabrały masy...
I stipa w promieniach zachodzącego słońca...
W doniczce ostało sie tylko vertigo, ale dolne liście obsychają... Pewnie ma zbyt sucho, ale korzenie tak mocno wysunęły roślinę do góry, ze cała woda spływa... I jak mam ją dobrze podlać?