Ja też mam wrażenie chaosu u siebie Może kora rzeczywiście pomoże.. Albo zmiana ogrodniczki hehe W mojej głowie jest ładniej a w rzeczywistości to tak ładnie nie wychodzi
Teraz róże mi się osypują, szałwię poprzycinałam. Wszystko małe.. Az nerwy człowieka biorą Poszukaj inspiracji, daj sobie dwa dni i zobaczysz że wyjdzie coś ekstra Masz świetne pomysły
Pomysł z korą dobry, ogródek na pewno wyglądałby o wiele lepiej ale jeszcze nie jestem na to gotowa bo nie czuję, że skończyłam a rozsypanie kory oznacza koniec pewnego etapu.
Jaki leniu, toż ja od 6:30 na nogach i do roboty. Właśnie wróciłam, zjadłam obiad mogę myśleć nad ogródeczkiem.
Poza tym to nad ranem mieliśmy ogromną wichurę najbardziej ucierpiały hortensje, część gałązek wyłamana no i nie ma prądu w części mieszkania, brak ciepłej wody, lodówka podłączona przedłużaczem do gniazdka w innym pokoju ale to o wiele mniejszy problem niż hortki.
Ja też doznaje silnego dysonansu pomiędzy obrazem ogródka, który mam w głowie, a tym który widzę w rzeczywistości W głowie widzę wysokie ambrowce, rozkrzewione trawy, bujnie kwitnące hortensje a w rzeczywistości mam to co widać na zdjęciach
Żywopłocik wokół koła bardzo mi się podoba, ty masz ładnybz cisa, Ana ma z bukszpanu, zainspirowałam się.
Co do drugiego pomysłu to jestem bardzo "za" gdybym miała kupę kasy to bym kupiła 100 sadzonek stipy a gdzieniegdzie tylko wplotłabym szałwie i koniec finito
Co do lawendy to nie wiem co jej się stało, że tak wybujała, kupiłam ją w zeszłym roku miała 15 cm z kwiatami a teraz potwór.
Dam ją pod okna to dobry pomysł.