I róże znowu zachwycają. Ty to masz szczęście. Ja swoje chyba wywalę. Chorują już kolejny sezon i nie mam już do nich serca. Nie choruje tylko ta od Ciebie i jeszcze różowa, którą dostała Hania na imieniny rok temu. Rośnie sobie ukryta pod Anabell i stara się jak może. Te dwie pewnie zostaną. Będę przyjeżdżać do Ciebie i podziwiać Twoje.
Zielsko rośnie i upały mu nie straszne. U mnie najgorzej się wyrywa skrzyp - tragedią. Całe szczęście, że sąsiad podkaszarką wkońcu ściął zielsko na swojej posesji, bo do pasa sięgało i wszystko się wysiewało u mnie. A przy płocie to już moich bluszczy prawie nie widziałam.
Ale długo Ciebie nie było - fajnie, że już jesteś
Róże pięknie zdobią ogród, ale trzeba wybrać te z którymi nie ma problemu tzn.nie chorują.
Byłam u Ciebie, ale nic się nie dzieje