Ja ucinam kilka cm pod kwiatem i zostawiam te sterczące łodyżki na jakiś czas (powinny zostać tak długo jak liście, do zaschnięcia). Gdzieś przeczytałam, że tak powinno się robić, ale za licho nie pamiętam dlaczego. Mózg zakodował to co najważniejsze: nie ścinać całej łodygi.
Mirellko moja stipa już wysadzona, ale ta którą siałam w marcu i wcześnie popikowałam wygląda jak perz. Zupełnie "zdziczała" Posadziłam ją na działce jako eksperyment naukowy . Ja swoją drugą stipę siałam później i ta wyglądała cudnie. ale nie dzieliłam jej. W zeszłym tygodniu jak wysadzałam do gruntu to robiłam kępki z tego co miałam.